W ostatnich tygodniach w mediach rozgrzała gorąca dyskusja wokół wizyty Wołodymyra Zełeńskiego w Białym Domu. Jeden z dziennikarzy zapytał publicznie, dlaczego prezydent Ukrainy nie założył garnituru na spotkanie z prezydentem USA. Niektórzy uznali to za brak szacunku do instytucji i państwa, inni natomiast zauważyli, że w realiach wojny mundur i bojowa stylizacja Zełeńskiego są symbolem jego determinacji i zaangażowania.
25 MARCA 2025 (NR 1076) [Felieton |Daniel Kluska]
To wydarzenie stało się dla mnie punktem wyjścia do refleksji nad tym, jak często oceniamy ludzi przez pryzmat ich wyglądu i czy rzeczywiście „szata zdobi człowieka”. Czy wartość człowieka można sprowadzić do eleganckiego ubioru? Historia wielokrotnie udowodniła, że nie.
Nie to, co na zewnątrz, ale to, co w sercu
Pismo Święte wielokrotnie przypomina, że Bóg patrzy na człowieka inaczej niż my. Ludzie oceniają powierzchowność, ale Bóg patrzy na serce. W 1 Księdze Samuela 16:7 czytamy:
„Nie tak patrzy Pan, jak patrzy człowiek; bo człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce.”
W dzisiejszym świecie to, co mamy na sobie, często decyduje o tym, jak jesteśmy postrzegani. Jednak prawdziwa wartość człowieka nie tkwi w drogich tkaninach, lecz w jego postawie, czynach i wartościach. Historia pełna jest przykładów ludzi, którzy mimo skromnego wyglądu lub braku konwenansów stali się wielkimi liderami i mężami stanu.
Winston Churchill – wojna wymaga innych standardów
Podczas II wojny światowej Wielka Brytania znalazła się w dramatycznej sytuacji. Niemcy bombardowali Londyn, a Hitler planował inwazję na wyspy brytyjskie[1]. W obliczu tego zagrożenia premier Winston Churchill musiał zjednoczyć naród i przekonać sojuszników do wsparcia jego kraju.

Kiedy spotkał się z prezydentem Franklinem D. Rooseveltem w 1941 roku na pokładzie pancernika HMS Prince of Wales, nie miał na sobie eleganckiego garnituru. Zamiast tego pojawił się w wojskowym mundurze. Był to świadomy wybór – Churchill chciał podkreślić, że jest nie tylko politykiem, ale i dowódcą, który stoi ramię w ramię ze swoimi żołnierzami.
Gdy później odwiedził Biały Dom, również nie założył klasycznego stroju dyplomatycznego. Co więcej, pewnego razu zaskoczył Roosevelta, pojawiając się… owinięty jedynie w ręcznik kąpielowy[2]! Mimo to nikt nie kwestionował jego autorytetu – jego słowa, strategia i charakter były znacznie ważniejsze niż to, co miał na sobie.
Podobnie jak Zełenski, Churchill wiedział, że w czasach kryzysu mundur czy nawet jego brak nie jest wyznacznikiem kompetencji. Liczą się działania, determinacja i zdolność do przywództwa.
Mahatma Gandhi – siła tkwiąca w prostocie
Innym przykładem człowieka, którego wygląd nie zdradzał jego wielkości, był Mahatma Gandhi. Podczas gdy przywódcy mocarstw ubierali się w eleganckie garnitury, on – absolwent prawa ukończonego w Londynie – chodził boso i nosił prostą, ręcznie tkaną szatę. Dla wielu był symbolem ubóstwa – ale jego słowa i czyny miały ogromną moc.

Gandhi poprowadził Indie do niepodległości, pokazując, że pokora, duchowa siła i niezłomność są ważniejsze niż bogactwo i prestiż. Kiedy w 1931 roku przybył na konferencję do Londynu[3], by negocjować przyszłość Indii, wzbudził wiele kontrowersji pojawiając się w tradycyjnym indyjskim dhoti – prostym, białym kawałku materiału.
Chrześcijańska skromność
Jako naśladowcy Chrystusa nie powinniśmy zwracać uwagi naszym wyglądem. Głośniej od naszych słów i ubioru powinny przemawiać czyny. Nie chodzi o to, by lekceważyć odpowiedni ubiór, lecz by nie czynić z niego jedynego wyznacznika wartości człowieka.
Ellen G. White pisała:
„Prawdziwy charakter jest cechą duszy, objawiającą się w postępowaniu.
Dobry charakter jest kapitałem cenniejszym niż złoto czy srebro.”[4]
„Child guidance”, str. 161
W Ewangelii Mateusza Jezus przypomina:
„A o odzienie czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany jak jedna z nich.” (Mt 6:28-29)
Chrześcijańska postawa nie polega na przywiązywaniu nadmiernej wagi do tego, co zewnętrzne, lecz na pielęgnowaniu ducha.
Co dalej?
Wojna na Ukrainie jest tragedią, która dotyka miliony ludzi. Jako chrześcijanie nie mamy wpływu na decyzje polityczne, ale możemy działać na rzecz pokoju na wiele innych sposobów:
- Modlitwa – Jezus powiedział: „Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani” (Mt 5:9). Codzienna modlitwa o zakończenie konfliktu i o mądrość dla przywódców może przynieść więcej, niż się wydaje.
- Pomoc humanitarna – możemy wspierać uchodźców, angażować się w zbiórki żywności, ubrań i leków. Do tej pory Kościół Adwentystów prowadzi liczne inicjatywy pomocowe, w które warto się włączyć.
- Szerzenie pokoju wokół siebie – choć wojna toczy się daleko od niektórych z nas, konflikty międzyludzkie są wszędzie. Możemy zacząć od budowania pokoju w naszych rodzinach, miejscach pracy i społecznościach.
Nie szata zdobi człowieka, ale jego serce i czyny. W czasach wojny nie wygląd, lecz charakter, odwaga i miłość do bliźniego są tym, co naprawdę się liczy. Niech nasze działania świadczą o tym, że jesteśmy uczniami Chrystusa.
Daniel Kluska
[1] https://zpe.gov.pl/a/podboj-europy-przez-stalina-i-hitlera/Dg0p0EQI0
[2] https://wyborcza.pl/7,175991,28114413,pisac-jak-winston-churchill-krotko-jasno-celnie.html
[3] https://blogs.lse.ac.uk/southasia/2019/10/02/a-visit-from-gandhi/
[4] https://m.egwwritings.org/en/book/8.714#718
Źródło: https://adwent.pl/nie-szata-zdobi-czlowieka/