Adwentystyczna Agencja Rozwoju i Pomocy (ADRA) została powołana w 1983 roku jako oficjalna agencja humanitarna Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Powołano ją, biorąc przykład z Jezusa, który pokazał, że pomoc powinna być udzielana każdemu, bez żadnej dyskryminacji. Rozmawiamy z prezeską fundacji ADRA Polska Karoliną Wójcik-Kozłowską.
„ZNAKI CZASU”: ADRA jest znana w świecie, ale mniej w Polsce. Co jest Waszą misją?
KAROLINA WÓJCIK-KOZŁOWSKA: Nasze motto brzmi: służyć ludzkości, aby każdy mógł żyć tak, jak Bóg zamierzył. Bierzemy przykład z Jezusa – Jego troski o biednych, chorych, wykluczonych. Jezus nie pytał o pochodzenie, wyznanie czy przeszłość. Po prostu pomagał. I my też tak chcemy działać – bez warunków, bez dyskryminacji.W czasach gdy świat mierzy się z kolejnymi kryzysami, a zaufanie do instytucji często słabnie, ludzie potrzebują czegoś autentycznego. Pomocy, która nie ma warunków. Miłości, która nie pyta o przeszłość. I wiary, która działa.
Jesteście organizacją humanitarną, ale powołaną przez Kościół. Czy oprócz działań pomocowych prowadzicie działalność misyjną?
ADRA nie łączy pomocy z ewangelizacją. Pomoc nie może być zależna od tego, w co ktoś wierzy lub czy zechce słuchać o naszych przekonaniach. W sytuacjach kryzysowych ludzie są szczególnie wrażliwi. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy ofiarami wojny lub katastrofy, daleko od domu, od rodziny. W takim momencie liczy się troska, jedzenie, dach nad głową – nie debata teologiczna. Ale nie ukrywamy naszej wiary. Gdy ktoś zapyta, dlaczego to robimy, odpowiadamy: bo wierzymy w Jezusa. Nikogo jednak do niczego nie zmuszamy. Jest czas, gdy ewangelia potrzebuje cichych rąk, nie głośnych słów. Nasze czyny są ewangelią w działaniu. Tak rozumiemy ten rodzaj służby.

Jak wygląda finansowanie działań ADRA Polska? Czy środki zewnętrzne są ważne?
To mało powiedziane – obecnie to jedyne środki! Składamy wnioski o finansowanie projektów do Unii Europejskiej i rządu. Środki te są przyznawane w sposób przejrzysty, konkursowy. Nie korzystaliśmy natomiast ze środków z Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) Co ważne – ADRA Polska ma niezależną strukturę prawną i własną radę. Jednocześnie ogromne znaczenie ma dla nas każda forma wsparcia ze strony naszych rodaków – szczególnie 1,5% podatku, który każdy z nas może właśnie teraz przeznaczyć na wybrany cel. Wielu osobom to może wydawać się drobnostką, ale dla nas to konkretne paczki z najbardziej potrzebnymi produktami, wsparcie psychologiczne, wyremontowany dziecięcy pokój po powodzi… Te pieniądze naprawdę zmieniają życie. Gdy ktoś decyduje się przekazać w zeznaniu podatkowym swoje 1,5% na ADRA, staje się częścią dobra, które wspólnie czynimy. Wystarczy wpisać w formularzu PIT nasz nr KRS: 0000342704.
A czy współpraca z rządem, instytucjami międzynarodowymi nie wzbudza wątpliwości?
Owszem, może to budzić wątpliwości – szczególnie w środowiskach, które chcą być wierne zasadom duchowym. Ale warto spojrzeć na Biblię. Czy Bóg korzystał z pomocy ludzi spoza ludu izraelskiego? Oczywiście! Król Cyrus z Persji pozwolił odbudować świątynię i dał na to fundusze. Król Dariusz kontynuował to wsparcie. Nehemiasz otrzymał listy i materiały od króla Artakserksesa. I wcześniejsza historia Józefa – działał z ramienia faraona i ratował świat przed głodem. Izraelici, wychodząc z Egiptu, otrzymali srebro i złoto od Egipcjan. A król Hiram z Tyru pomógł Salomonowi zbudować świątynię. Także w Nowym Testamencie widzimy, że mędrcy – prawdopodobnie poganie – przynieśli dary Jezusowi. Apostoł Paweł był wspierany przez Lidię i korzystał z pomocy władz rzymskich podczas swojej podróży do Rzymu. To nie są wyjątki – to Boża strategia. Pieniądze są Boże – bez względu na to, w czyich rękach się znajdują.

[Zdj.: Facebook | Fundacja ADRA Polska]
Jak wygląda współpraca z innymi organizacjami? Czy nie ma ryzyka kompromisu?
Zawsze jesteśmy wierni naszym zasadom. Ale wierzymy też, że razem możemy więcej. Współpracujemy z Kościołem adwentystów, innymi grupami wyznaniowymi i organizacjami pozarządowymi. Łączymy siły – jedni mają wiedzę techniczną, inni mają dostęp do lokalnych społeczności, a my mamy serce do służby i doświadczenie. Co więcej, dzięki sieci Kościoła mamy dostęp do miejsc, do których inne organizacje nie docierają. Nasze szkoły, wolontariusze, zbory to prawdziwe błogosławieństwo. To daje nam przewagę w działaniu. Ale też zobowiązuje.
Jednak część wyznawców jest zaniepokojonych i obawia się utraty tożsamości przez ADRA. Gdyby powiedzieć im jedno zdanie – co by to było?
Powiedziałabym: ADRA to my. Jeśli kochasz Jezusa – kochaj jak On. Służ tak, jak On służył. Pomagaj tym, którzy nie mogą ci odpłacić. A jeśli nie wiesz, od czego zacząć – przekaż dla ADRA swoje 1,5%. On to pomnoży.
Rozmawiała Katarzyna Nowakowska
Źródło: https://adwent.pl/na-skrzyzowaniu-wiary-i-dobroczynnosci/