„Na to odpowiedział Job i rzekł:
I dziś moja skarga pełna jest goryczy, bo jego ręka zaciążyła na moich westchnieniach.
O, gdybym wiedział, jak go znaleźć, jak dojść do jego trybunału,
Przedłożyłbym mu moją sprawę, a moje usta napełniłbym dowodami.
Chciałbym poznać słowa, którymi by mi odpowiedział, i dowiedzieć się, co mi powie.
Czy w swojej wielkiej mocy będzie się prawował ze mną? Nie! Byleby tylko zwrócił na mnie uwagę, A wtedy człowiek sprawiedliwy będzie się z nim prawował i przez mego sędziego będę uznany za niewinnego na zawsze.
Oto, gdy idę naprzód – nie ma go, a gdy się cofam – nie zauważam go.
Gdy szukam go po lewej stronie, nie dostrzegam go, gdy się ukrywa po prawej, też go nie widzę. Zna bowiem drogę, którą postępuję; Gdyby mnie wypróbował, wyszedłbym czysty jak złoto. Moja noga trzymała się mocno jego śladu; jego drogą szedłem i z niej nie zbaczałem. Od przykazań jego warg nie odstępowałem, zachowywałem w sercu słowa pochodzące z jego ust.” Hi 23,1-12 BW